Autor

dr Maciej Jagódka

dr Maciej Jagódka

Członek zespołu problemu węzłowego 1.3 Przemiany na rynkach finansowych i w kluczowych instytucjach rynkowych. Katedra Rynków Finansowych.

Rynki finansowe w dobie nowych wyzwań społeczno-ekonomicznych

Globalizujący i cyfryzujący się świat stawia rynki finansowe przed nowymi wyzwaniami. W dobie rosnących dysproporcji płacowo-majątkowych oraz niepewności związanymi z kolejnymi falami rewolucji przemysłowych odpowiedzialność jaka stoi przed instytucjami finansowymi jest szczególnie ważna. W wielu obszarach poszerza się niepewność nazwana przez Keynesa strefą zmroku. Nie ulega wątpliwości, że instytucje finansowe i giełda przyczyniły się do zwiększenia wzrostu gospodarczego, zwłaszcza w krajach rozwiniętych, dostarczały kapitał firmom i ludziom realizując ich marzenia, czy inwestując w przedsięwzięcia wysokiego ryzyka, wspierając przełomowe  odkrycia i innowacje.

Technologia block chain, wirtualne platformy cyfrowe, obrót bezgotówkowy, pogłębiająca się finansyzacja gospodarki sprawiają, iż przed rynkiem finansowym pojawiają się nowe możliwości, ale też nowe zagrożenia. Zmieniają się zasady gry rynkowej oraz ryzyka systemowe. Jak wspierać wzrost gospodarczy? Jak zapewnić wszystkim uczestnikom równy dostęp do informacji? Jak przeciwdziałać nieetycznym praktykom na rynkach finansowych?

Dzisiejsza inwestycja wymyka się spod tradycyjnych ram i coraz mniej przypomina inwestowanie w aktywa materialne, badania i rozwój, a coraz częściej w aktywa niematerialne. Obecnie równy dostęp do informacji wszystkich uczestników transakcji rynkowych staje pod znakiem zapytania. Informacja kosztuje, a transakcje na rynkach finansowych realizowane są przy użyciu coraz to nowszej technologii, co z jednej strony modernizuje usługę, z drugiej zaś wymaga dodatkowych kosztów wejścia. Dodatkowo firmy często monopolizują wirtualne platformy cyfrowe zwiększając bariery  wejścia i informacji. Jedną z głównych funkcji giełdy i instytucji finansowych jest dostarczanie kapitału i alokacja środków.  Alokacja ta jednak nie jest bez wad, gdyż nie eliminuje nierówności społecznych.

Należy sobie zatem zadać pytanie jaki poziom nierówności jest przez społeczeństwo akceptowalny?

Dziś po wielu doświadczeniach wiemy już, że rynki nie wracają same do równowagi. Instytucje finansowe i giełda są potrzebne, gdyż wspierają rozwój a wprowadzają  innowacje  oraz zabezpieczają interesy wielu osób. Gospodarka kapitalistyczna generuje jednak niesprawności, paradoksalnie prowadzi do niewłaściwej alokacji zasobów i dochodów tworząc gospodarkę nadmiaru, z drugiej osiąga granice popytu często sztucznie go kreując. Dzisiejszy świat pędzi przed siebie, wypuszczając na rynek rzeczy które, często niespecjalnie są potrzebne dla odbiorcy, uruchamiają natomiast w nim potrzebę natychmiastowego kupna. Prowadzi to do tzw. bulimii systemowej (kupuj-wyrzucaj), co jest nie tylko szkodliwe dla samego społeczeństwa, ale także dla środowiska w którym żyje. Fetyszyzacja zysku w ekonomii odrywa ją od systemu wartości i norm etycznych, prowadzi do marginalizacji kultury myślenia strategicznego i wzrostu nierówności społecznych (spękanie świata i społeczeństwo rottweilerów).

Potrzebny jest szybki zwrot w kierunku ekonomii wartości i społeczeństwa inkluzywnego. Wszelkie formy wykluczenia: cyfrowego, finansowego, społecznego zwiększają nierówności w społeczeństwie, co w konsekwencji osłabia popyt. Trzeba pamiętać, że to „masy” w głównej mierze generują popyt, a jeśli są z jakichś powodów osłabiane, osłabiana jest również ich siła nabywcza. Jednostka czuje się bardziej zagubiona i podąża za utrwalonymi trendami, stawiając kroki na „ruchomych piaskach”. Trzeba wzmacniać zatem poczuje przynależności do lokalnej społeczności i integrowania się wokół uniwersalnych wartości.

Chciwość i brak odpowiedzialności za czyny były jednymi z przyczyn kryzysu finansowego na świecie zapoczątkowanego w Stanach Zjednoczonych w 2007 roku.  Ale jak powiedział noblista Paul Romer „kryzys jest rzeczą zbyt straszną żeby go zmarnować”. Społeczeństwo zatem powinno wyciągnąć wnioski i tak zreorganizować gospodarkę by służyła całości. Zmianie musi ulec również giełda i instytucje finansowe. Trzeba wypracować nowe mechanizmy ochrony obywateli przed ryzykiem i przeciwdziałać nadmiernej spekulacji. Nie może być tak, że kapitał spekulacyjny przewyższa kilkakrotnie sferę produkcji realnej. Społeczeństwo potrzebuje silniejszych mechanizmów obronnych gdy przerost sektora finansowego nie jest uzasadniony. Zwiększa to bowiem dysonans pomiędzy najbiedniejszą a najbogatszą częścią społeczeństwa. Być może strategie oparte na szortyzmie powinny być dodatkowo opodatkowane?  Za Keynsem można powtórzyć, że „spekulanci są nieszkodliwi, gdy są niczym piana na spokojnych wodach przedsiębiorczości. Problem jednak jest gdy przedsiębiorczość  staje się pianą na wirze spekulacji

W Polsce przejście do gospodarki 4.0 nie tylko hamuje nieodpowiedni stan kapitału ludzkiego, ale przede wszystkim brak finansowania. Jak zatem sprawić by giełda premiowała inicjatywy związane z zrównoważonym rozwojem? Wydaje się, że potrzebna jest praca u podstaw. Może to nastąpić w obrębie  zmiany trendów nauczania przyszłych menadżerów. Skuteczny biznes powinien być rozumiany jako ten, który jest odpowiedzialny w sensie ekonomicznym, społecznym, środowiskowym i terytorialnym. Trzeba nauczyć się od nowa produktywnego wykorzystania zasobów zarówno tych naturalnych, materialnych, jak i ludzkich.  Rynki finansowe powinny włączyć się w inicjatywy związane z akumulacją kapitału przeznaczonego na duże przedsięwzięcia infrastrukturalne lub wysokiego ryzyka.  Być może powinien powstać nowy indeks na polskiej giełdzie, skupiający firmy wspierające zrównoważony rozwój?

Bezrobocie technologiczne, które może się pojawić na fali zmian związanych z cyfryzacją i automatyzacją spowoduje dalszą dychotomię między informacją, wiedzą i mądrością co ograniczy popyt wzmacniając gospodarkę nadmiaru. Pomimo, iż granica możliwości produkcyjnych nie jest osiągnięta, to społeczeństwo zalewane jest śmieciowymi produktami. Trzeba za Einsteinem zrozumieć, iż nie wszystko co się da policzyć się liczy, i nie wszystko co się liczy da się policzyć. Szczęście i dobrobyt są trudno mierzalne, ale z punktu widzenia społeczeństwa można, a nawet trzeba do niego dążyć. Wymaga to wprowadzenia i przestrzegania zasad etyki w sferze biznesu, instytucji finansowych i giełdy z mechanizmami ochronnymi zwłaszcza dla indywidualnych inwestorów. Niezbędna jest również edukacja obywateli w kierunku rozpoznawania różnych form ryzyka związanego z działalnością gospodarczą i inwestowaniem. Potrzebna jest także akumulacja kapitału dla procesów transformacji polskiej gospodarki.

Ekonomia wartości jest w systemach gospodarczych coraz bardziej widoczna. Zostaje mieć nadzieję, że przekuje się to w perspektywie długofalowej na wzrost dobrobytu społeczeństwa.


Bibliografia

Akerlof, G. A., Shiller, R., Złowić frajera. Ekonomia manipulacji i oszustwa, Polskie Towarzystwo Ekonomiczne, Warszawa 2017.
Bauman, Z., Płynne Życie, Wydawnictwo Literackie, 2007.
Collier, P. (2018). The future of capitalism: Facing the new anxieties. New York: Harper.
Dembiński, P.H., Kryzys ekonomiczny i kryzys wartości, Wydawnictwo M, 2014.
Hausner, H., Społeczna czasoprzestrzeń gospodarowania, W kierunku ekonomii wartości, Wydawnictwo Nieoczywiste. Warszawa 2019.
Piątkowski, M., Europejski lider wzrostu. Polska droga od ekonomicznych peryferii do gospodarki sukcesu. Wydawnictwo Poltext, Warszawa 2020.
Piketty, T., Kapitał w XXI wieku, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2015.
Schiller, R., Finanse a dobrobyt społeczny, Polskie Towarzystwo Ekonomiczne, Warszawa 2016.
Skidelsky, R., Keynes. Powrót mistrza, Wydawnictwo krytyki Politycznej, Warszawa 2012